Wiem, że obiecałam RemCinTatuj co tydzień, ale nie wyrabiałabym czasowo, więc będzie on co miesiąc ;) A teraz więcej już nie piszę, przedstawiam Wam 2 cz. Tajemnicy Koloru!
1 część: KLIK
Cinnamon, jako jedyny nadal mógł widzieć piękno kolorów. Dlatego bardzo zdziwiło go, gdy Ratatuj i Remy błąkały się po klatce z niedowierzeniem, że wszystko stało się czarno białe, co cały czas wykrzykiwały. Na szczęście Cinuś przypomniał sobie, że ma książkę o chorobach szczurów. Prędko po nią pobiegł i zaczął dokładnie przeglądać spis treści.
Były tam dokładnie opisane wszystkie choroby - od bólu ogonka po wszoły. Nie mógł jednak znaleźć nic o przypadłości, która dopadła Remy'ego i Ratatuja, kompletnie nic! Na wszelki wypadek sprawdził jeszcze w internecie, ale tam też nic nie znalazł. Czuł się bezsilny.
Poszedł na piętro, położył się koło swoich braci i zasnął.
Poszedł na piętro, położył się koło swoich braci i zasnął.
Obudziło go pukanie do drzwi klatki. Wstał i zszedł na dół. Bardzo się zdziwił, gdy przy drzwiach zobaczył malutkiego, białego szczurka (no może prawie białego, bo miał czarne łatki za uszkami).
- Kim jesteś? Po co tu przyszedłeś? - zapytał się go Cinnamon.
- Jestem Żelek i przyszedłem tu, aby was ochronić, o ile nie jest już za późno! - odpowiedział szczurek.
Cinnamon wpuścił Żelka do środka i od razu spytał się go o co chodzi. Szczurek odpowiedział mu pytaniem - Czy nie jedliście ostatnio takiej pomarańczowej papki? Cini odpowiedział, że owszem jedli, ale on nie, bo wydawała mu się podejrzana. Żelek pobiegł do Ratatuja i Remy'ego, spytał się ich czy wszystko dobrze widzą. Remy odpowiedział że tak, ale nie widzą kolorów.
- Tak jak myślałem! Wysłałem tą papkę na zły adres! - krzyknął Żelek.
- Co to znaczy? - spytały szczurki.
- Ehh... wytłumaczę Wam później, dobrze, że choroba jest we wczesnym stadium, bo twoi bracia mogliby umrzeć! Dobrze że przybyłem tu w porę! - odpowiedział Żelek.
- To znaczy że to ty otrułeś moich braci?!?! - krzyknął zezłoszczony Cinnamon.
- Tak, niestety, ale uwierz że przez przypadek, wytłumaczę wam to! - odpowiedział Żelek.
- A jest jakieś lekarstwo??? - spytał Cinnamon.
- Owszem, jest, ale nie wiem czy posuniesz się do takiego czynu... - niepewnie odpowiedział Żelek.
- Dla moich braci zrobię wszystko! Tylko powiedz mi co mam zrobić! - krzyknął Cinnamon.
- Musiałbyś przyjąć mnie do siebie, wyleczyłbym ich... - odpowiedział mu zasmucony Żelek.
- Nie masz domu? Jak takie urocze maleństwo może nie mieć domu?! Pewnie że cię przyjmę, szkoda mi ciebie, na pewno jesteś samotny. - odpowiedział Cinnamon
- Nawet nie wiem jak Ci dziękować! - ucieszył się Żelek.
Po chwili Żelek wypowiedział jakieś dziwne zaklęcie, po którym Ratatuj i Remy znowu mogły widzieć kolory! Były one niezmiernie szczęśliwe!
KONIEC
Najpóźniej za miesiąc pojawi się 1 część nowego opowiadania z serii RemCinTatuj :)
Mam nadzieję że się Wam spodobało (przepraszam za tylko 2 zdjęcia, ale zaplanowałam sobie zdjęcia których nie udało mi się dzisiaj wykonać, jak mi się uda to dorzucę) :)
Jak fajnie wprowadziłaś Żelka, do opowiadania ♥♥ Ohh... nie mogę się doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńTak przypadkowo wpadłam na to jak wprowadzić Żelka :D Końcówka miała być zupełnie inna...
Usuń